poniedziałek, 9 maja 2011

"Gra na wielu bębenkach" O. Tokarczuk

Odkąd przeczytałam "Prawiek..." lubię od czasu do czasu wracać do tej autorki i poznawać książki, które napisała wcześniej. Na szczęście jeszcze kilka mi zostało. Tym razem padło na zbiór opowiadań. I jak to z opowiadaniami bywa - jedno zapada w pamięci bardziej, inne mniej. Tytuł zbioru mówi sam za siebie - autorka "próbuje się" w różnej tematyce, jakby ćwiczyła grę na różnych bębenkach, ale za każdym razem, czuć, że to ONA, jedyna i niepowtarzalna, chociaż ustami bohaterki ostatniego, tytułowego opowiadania mówi, "jestem ani wysoka, ani niska, nie za tęga, ani nie za szczupła, moje włosy nie są ani jasne, ani ciemne. Mam nieokreślony kolor oczu...", to jej samej ta 'nieokreślona nijakość nie dotyczy.
Na mnie największe wrażenie zrobiło już pierwsze - "Otwórz oczy, już nie żyjesz", które opowiada o pewniej czytelniczce kryminałów. Kobieta czyta w każdej wolnej od codziennych obowiązków chwili, a jej życie zaczyna przeplatać się z literacką fikcją. Ciekawe, jakie historie przeżywamy na co dzień, jakie opowiadanie powstałoby, gdyby spisać to, co robię i to, o czym czytam? Jaki wpływ ma na nas literatura, a jaki my na nią?
Cały zbiór jest niewyczerpaną kopalnią głębokich przemyśleń i czasami bardzo trafnych cytatów:
"Czas stał się bolesny któregoś dnia, gdy w jednym krótkim momencie uświadomiłam sobie nagle, co znaczy 'teraz'. 'Teraz' bowiem znaczy - 'już nigdy'. 'Teraz' znaczy, że to, co jest, właśnie w tym samym momencie być przestaje, obsuwa się jak zmurszały stopień schodów. Jest pojęciem strasznym, porażającym, obnaża całą okrutną prawdę."
"Mówiła, że to największy przywilej człowieka - posiadać teraz; tylko to możemy mieć. Dlatego wymyślono język - żeby kontrolował przenoszenie się zdarzeń z przeszłości w przyszłość, a więc żeby miał władzę nad czasem, żeby zatrzymywał czas, choćby na tę krótką chwilę, kiedy z całą powagą wypowiada się 'jestem'. Mieć 'teraz' to znaczy mieć świadomość swojego istnienia, to znaczy być w nieruchomym oku cyklonu, stać tam i przyglądać się wirującym zdarzeniom, odkrywać ich kolisty, porywający wciąż i wciąż porządek."
Można tu poznać wiele motywów, których rozwinięcie znajdujemy w późniejszych powieściach Olgi Tokarczuk oraz to co mnie najbardziej zachwyca i przypomina mi swoim działaniem obiektyw aparatu - umiejętność zwrócenia uwagi, 'wyostrzenia' pozornie nieznaczącego detalu i jednoczesne delikatne zaznaczenie otoczenia.
Jest to na pewno istotna pozycja wśród prozy Tokarczuk, warta przeczytania, chociaż nie polecam jej czytelnikom, którzy jeszcze nigdy jej nie czytali. Znajomość z tą autorką na pewno lepiej zacząć od "Prawieku..."

8 komentarzy:

  1. To była pierwsza książka tej pisarki, którą przeczytałam i ostatnia do tej pory, gdyż bardzo mnie zniechęciła. Realizm magiczny w tej postaci do mnie kompletnie nie przemówił, bohaterzy wydawali mi się niczym trolle, przerysowani, dziwni, jakoś kompletnie mnie to wszystko uwierało i wydawało się szaro dziwaczne. Wiele osób zachwyca się tą pisarką, ale też jest wielu, do których ona nie przemawia. Na pewno kiedyś jeszcze się skuszę bo może nie powinnam zaczynać przygody od tych zbiorów opowiadań i mogę jeszcze sama siebie zaskoczyć :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie lubię Tokarczuk, choć ostatnia książka: "Prowadź swój pług przez kości umarłych" jakby mniej się jej udała. Czytałaś? Jak opinia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo żałuję że żadna książka jeszcze do mnie nie trafiła, ale obiecuję sobie że coś przeczytam, a jeżeli to "coś" będzie miało "to coś? to przeczytam więcej jak ja mam w zwyczaju. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. wychodzi na to, że Tokarczuk albo się lubi, albo nie :)
    "Prowadź swój pług..." czytałam, ale na nogi mnie nie powaliła, zdecydowanie wolę "Biegunów" i "Dom dzienny..."

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna ciągnie mnie do książek Olgi Tokarczuk, więc myślę, że wkrótce po coś sięgnę (zacznę chyba właśnie od "Prawieku.." :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dotychcczas przeczytałam tą książkę i Prawiek, skoro polecasz, to zabiorę sie jeszcze za "Dom dzienny..":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten zbiór, chociaż żadna inna książka Tokarczuk do mnie nie przemówiła. Piszesz, że niektóre wątki zostały rozwinięte w powieściach autorki... Czy to, które zrobiło i na Tobie, i na mnie największe wrażenie - 'Otwórz oczy...' również? Bo chętnie zapoznałabym się z bardziej rozbudowaną wersją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Futbolowa: z tego co się orientuję to raczej nie (przynajmniej ja jeszcze takiej nie przeczytałam), chyba, że za rozwinięcie tego wątku można uznać ostatnią powieść autorki, która jest swojego rodzaju kryminałem, ale to już chyba naciągane ;)

    OdpowiedzUsuń