piątek, 17 grudnia 2010

"Paragraf 22" J. Heller

Dużo czasu spędziłam z panem Yossarinem i jego ekipą, wożąc tę książkę w torebce i podczytując w autobusach i tramwajach.Muszę przyznać, że jest to pozycja co najmniej dziwna. Niby nie wciąga, a nie pozwala się oderwać, przyzwyczajamy się do lotników i z czasem wiemy, że nie ma takiego absurdu jakiego nie byliby w stanie wymyślić.
Jak zachowują się tu amerykańscy żołnierze w obliczu wojny - każdy chce przetrwać i zrobić przy tym karierę, czasami kosztem innych, sabotują własne akcje. Najnormalniejszy wydaje się tu główny bohater - Yossarin, który otwarcie przyznaje, że się boi, że nie chce latać na kolejne akcje, uważa, że Stany i bez niego wygrają wojnę, więc nie ma potrzeby żeby ryzykował swoje życie spełniając zachcianki zmieniających się stale generałów ani pułkowników-karierowiczów, którzy dla kolejnej belki na ramieniu poświęcą życie nie jednego ze swoich 'kolegów'. Głównym celem Yosaarina jest powrót do kraju, który nie jest taki prosty:
"Był więc tylko jeden kruczek - paragraf 22 - który stwierdzał, że troska o własne życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał dalej latać, i byłby normalny,gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać."
Do czego się posunie, żeby przechytrzyć nieszczęsny paragraf i osiągnąć swój cel? Tego opowiedzieć się nie da, trzeba przeczytać. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na odrobinę absurdu i czarnego humoru.

piątek, 10 grudnia 2010

"Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła" H. Arendt

Książka ta stanowi z procesu sądowego jaki został przeprowadzony w latach 60-tych. Oskarżonym był Adolf Eichmann, który został schwytany w Argentynie po 15 latach od zakończenia wojny. Dla mnie jego nazwisko tylko ogólnie kojarzyło się ze zbrodnią nazistów, gdzieś pomiędzy Himmlerem, Goebbelsem a Stroopem - cokolwiek niepełne było to moje pojęcie i dopiero dzięki tej książce dowiedziałam się, za co dokładnie odpowiedzialny był Eichmann i jakim był człowiekiem.Autorka bardzo wnikliwie przeanalizowała przebieg procesu, zeznania świadków i dostępną jej dokumentację, a owocem tej analizy jest właśnie ta książka.
"Sprawiedliwość akcentuje znaczenie Adolfa Eichmanna, syna Karola Adolfa Eichmanna, człowieka w szklanej kabinie wybudowanej dla jego bezpieczeństwa: średniego wzrostu, wątłej budowy, w średnim wieku, łysiejącego krótkowidza z nieprawidłowym uzębieniem, który w ciągu całego procesu wyciąga bez przerwy chudą szyję w stronę ławy sędziowskiej (ani razu nie spojrzał na publiczność i rozpaczliwie, w znacznej mierze z powodzeniem, usiłuje zachować panowanie nad sobą na przekór nerwowemu tikowi, który z pewnością zawładnął nad jego wargami na długo przed rozpoczęciem procesu. Przedmiotem procesu są jego czyny, a nie udręki Żydów, naród niemiecki czy ludzkość, nie są nimi nawet antysemityzm i rasizm."

czwartek, 2 grudnia 2010

"Kamień na kamieniu" W. Myśliwski

Co mnie przekonało do przeczytania tej książki? - Sama nie wiem, wypożyczając ją nie do końca wiedziałam, z czym to jeść. Na początku byłam przerażona objętością, ale kończąc już czytać, żałowałam, że była taka krótka. Czyli jednak Myśliwski miał mi coś do zaoferowania.
Na pozór zwyczajna historia życia jednego człowieka, Szymona Pietruszki, staje się okazją do snucia rozważań na naprawdę ważnye tematy. Całość spina snujący się przez całą powieść wątek grobu:
"Wybudować grób. To się tylko tak mówi. A kto nie budował, ten nie wie, co taki grób kosztuje. Prawie tyle co dom. Choć grób, mówią, też dom, tylko że na tamto życie. Bo wieczność nie wieczność, ale swój kąt powinien człowiek powinien mieć."
Tak zaczyna opowiadać o sobie główny bohater, i ta opowieść o budowaniu grobu staje się opowieścią o jego burzliwym życiu, o wojnie, o rodzinie, o wychowaniu, o miłości, o szczęściu, o przywiązaniu do ziemi i o zagrożeniach jakie niesie ze sobą współczesność i... można by jeszcze długo wymieniać. Losy Szymona, jego rodziny i wioski pokazują polską wieś XX-ego wieku, zachodzące w niej przemiany, kształtowanie się nowego ustroju. Swoją drogą bardzo ciekawa panorama społeczeństwa. Nie brakuje tu też ironii i humoru, a wszystko to w najlepszym wydaniu.

środa, 1 grudnia 2010

Przedsmak recenzji

„Czy oddechu jej ileż to się po nocach nasłuchało, że nieraz nawet ci się śniło to samo co jej, bo gdy tak ciało przy ciele tyle lat, to i sen się śni już jeden, bo po cóż dwa osobne?”
Wiesław Myśliwski, "Kamień na kamieniu"

Przeprowadzka

Długo już zastanawiałam się nad tym krokiem, aż wreszcie znalazłam chwilę i podjęłam decyzję. Liczę, że tu będę miała więcej możliwości edytowania wyglądu i porozumiewania się z innymi blogowiczami. Nie chcę zmieniać ogólnej formuły mojego bloga, a wszystkie poprzednie posty są dostępne pod adresem:

Prywatna biblioteka

Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania!