środa, 20 lipca 2011

"Łąka umarłych" Marcin Pilis

   Ta książka to mój debiut we "Włóczykijce", bardzo udany, powiem we wstępie. Wprawdzie akcja ma teraz mały wakacyjny przestój, jednak nie mogłam już dłużej zwlekać i przeczytałam "Łąkę...", a teraz chciałabym się na gorąco podzielić wrażeniami. Uprzedzam, że nie jestem w stanie sensownie uporządkować przemyśleń dotyczących tej książki, nie wiem, czy czas by mi w tym pomógł.
   Autor porusza bardzo ważny problem w historii Polski i Niemiec, o którym się nie mówi, ponieważ jest szokując, ponieważ budzi kontrowersje, ponieważ wielu ludziom jest nie na rękę mówić o tym głośno. Chodzi o kwestię winy za zbrodnie wojenne, odpowiedzialności za śmierć wielu niewinnych osób a wreszcie o antysemityzm Polaków.
"Że w głębi noszę tę winę, bo mogłem zrobić więcej? Tak, mogłem, ale i nie mogłem jednocześnie. Jakieś przekleństwo wisi nad naszą wolą czynienia, coś uwłaczającego dumnej nazwie człowieczeństwa, z takim poważaniem przytaczaną na określenie najszlachetniejszego gatunku całego stworzenia. Bo skoro nie ma w nas autentycznego porywu, a za porywem ducha nie podąża realny czyn w najczystszej postaci, cóż za człowieczeństwo, ta mistyczna materia ludzkiego rodzaju, z której tkamy obraz samych siebie, tkwi we mnie? Co to takiego?"
   Czytając "Łąkę umarłych" śledzimy historię Wielkich Lip, małej, zapomnianej wioski, położonej w bliżej nie wyjaśnionym zakątku Polski, na przestrzeni całego XX-tego wieku. Widzimy ją oczami różnych osób, co daje nam możliwość poznać ją z różnych perspektyw i dostrzec wielowymiarowość problemu. Z jednej strony są to Polacy, którzy byli świadkami wydarzeń, z drugiej natomiast niemiecki oficer, który był sprawcą. Czytelnik odkrywa głęboką tajemnicę, kryjącą się w Wielkich Lipach, razem z młodym studentem Andrzejem, który nieświadomy wielu spraw wybiera się do opuszczonej wioski na ferie. Czy uda mu się odpocząć? Jaką tajemnicę kryją mieszkańcy wsi?
   Temat został podjęty bardzo odważnie, bez zakłamań.Potrzebne są takie książki, żeby otwarcie zacząć myśleć i mówić o tych problemach. Mi bardzo spodobało się zakończenie książki, z jednej strony jest smutne, ponieważ pokazuje, że dopiero kolejne pokolenia mogą wyjaśnić kwestie z przeszłości, z drugiej strony okazuje się, że da się pogodzić z przeszłością. Książka ma zatem dla mnie pozytywną wymowę i bardzo się cieszę, że ją przeczytałam.
 

7 komentarzy:

  1. Książkę mam w planach i jak tylko nadarzy się okazja, przeczytam:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To była jedna z lepszych książek jakie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wybitnie w moim guście! Muszę jej poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i mnie przekonałaś ;)
    Pędzę się do niej zapisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ta książka jednocześnie zachwyciła i przeraziła - jej klimat jest wprost szokujący.

    Cieszę się, że Tobie również się podobała.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! Nominowałam Cię do nagrody "One Lovely Blog Award"... Nie wiem, czy lubisz takie zabawy - jeśli nie, to nie chowaj urazy :-)

    OdpowiedzUsuń