środa, 5 stycznia 2011

Poświątecznie

W tym roku udało mi się urządzić sobie długie świąteczne ferie i spędzić je w domu, w tzw. rodzinnej atmosferze. Może nie znalazłam wtedy czasu na blogowanie, ale za to trochę sobie poczytałam i nazbierałam energii na nowy rok. Oby przyniósł nam wiele książkowych inspiracji :)
2010 rok żegnałam czytając "Pocieszenie" Anny Gavaldy, co było bardzo przyjemne. Historia dojrzałego, doświadczonego mężczyzny, który po latach próbuje rozliczyć się ze swoim dzieciństwem, z wspomnieniami, odnajduje towarzysza dziecięcych zabaw. To wszystko skłania go do przyjrzenia się samemu sobie: czy jego życie jest takie jak to sobie wymarzył będąc małym chłopcem? co z tego co wtedy zaplanował udało mu się zrealizować? czy mały Charles lubiłby tego dorosłego? i co wyniknie z postawienia sobie tych pytań? czy będzie musiał coś zmienić? Książka długo czekała na mnie na półce, ale cieszę się, że przeczytałam ją akurat w okresie świątecznym, zdecydowanie się do tego nadaje - jest ciepła, przyjemna i jej atmosfera pasuje akurat do tych świąt. Ciekawa jestem też innych jej książek, możecie mi coś polecić?
Poza tym czytałam jeszcze książkę najsławniejszego chyba dziś Niemca w Polsce - Steffena Moellera "Vita Classica. Bekenntnisse eines Andershoerenden". Temat może mało pasujący do mnie, ponieważ nie słucham, tak jak Steffen muzyki klasycznej, ale jego poprzednia książka "Viva Polonia" przypadła mi do gustu, więc "poszłam za ciosem". Chyba mam podobne poczucie humoru (w końcu skądś wzięłam się na germanistyce) i lubię jego styl posługiwania się Niemczyzną. I chociaż pod koniec książka zaczęła mnie nudzić to nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Gavaldę!!! "Pocieszenie" to absolutnie jedna z moich ulubionych książek:) Na pewno moim zdaniem powinnaś przeczytać "Po prostu razem"! Cała reszta jej książek jest również warta przeczytania, ale są one kilka razy krótsze niż "Pocieszenie" czy "Po prostu razem"... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń