piątek, 17 grudnia 2010

"Paragraf 22" J. Heller

Dużo czasu spędziłam z panem Yossarinem i jego ekipą, wożąc tę książkę w torebce i podczytując w autobusach i tramwajach.Muszę przyznać, że jest to pozycja co najmniej dziwna. Niby nie wciąga, a nie pozwala się oderwać, przyzwyczajamy się do lotników i z czasem wiemy, że nie ma takiego absurdu jakiego nie byliby w stanie wymyślić.
Jak zachowują się tu amerykańscy żołnierze w obliczu wojny - każdy chce przetrwać i zrobić przy tym karierę, czasami kosztem innych, sabotują własne akcje. Najnormalniejszy wydaje się tu główny bohater - Yossarin, który otwarcie przyznaje, że się boi, że nie chce latać na kolejne akcje, uważa, że Stany i bez niego wygrają wojnę, więc nie ma potrzeby żeby ryzykował swoje życie spełniając zachcianki zmieniających się stale generałów ani pułkowników-karierowiczów, którzy dla kolejnej belki na ramieniu poświęcą życie nie jednego ze swoich 'kolegów'. Głównym celem Yosaarina jest powrót do kraju, który nie jest taki prosty:
"Był więc tylko jeden kruczek - paragraf 22 - który stwierdzał, że troska o własne życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał dalej latać, i byłby normalny,gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać."
Do czego się posunie, żeby przechytrzyć nieszczęsny paragraf i osiągnąć swój cel? Tego opowiedzieć się nie da, trzeba przeczytać. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na odrobinę absurdu i czarnego humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz