środa, 3 sierpnia 2011

"Oczyszczenie" Sofi Oksanen

   Trudno pisać o książce, której recenzji powstało już mnóstwo. Tym bardziej, że to te recenzje zachęciły mnie do sięgnięcia po nią. Jestem świeżo po lekturze i muszę przyznać, że robi ona wrażenie na czytelniku. Budzi obawy, burzy wyobrażenie o ładnym, poukładanym świecie.
   Ale od początku. Niespodziewana spotkanie dwóch na pozór zupełnie obcych sobie kobiet staje się przyczyną snucia wspomnień. Kolejne fragmenty odsłaniają zawiłe losy obu kobiet i ich rodzin. Okazuje się, że więcej je łączy niż dzieli, a różnica wieku między nimi wcale nie powoduje, że przeżywają inne problemy. Miłość, przyjaźń, zazdrość, wstyd... wybuchowa mieszanka uczuć.
   Nie jest to książka łatwa, co nie znaczy, że należy ją omijać. Przeciwnie, skłania do refleksji i pokazuje, że nie wszystko jest takie, jakie byśmy chcieli żeby było. To jedna z niewielu książek zza naszej wschodniej granicy, którą przeczytałam - wyraźnie wiele tracę koncentrując się na Zachodzie. Cieszę się, że po nią sięgnęłam, chociaż trudno jest mi ją ocenić. W przypadku książek jak ta cieszę się, że nie wprowadziłam na swoim blogu skali ocen. "Oczyszczenie" jakoś nie mieści się w żadnej mi znanej.
   Ciekawi mnie, dlaczego w wielu recenzjach pojawia się porównanie jej do "Pokuty". Chyba będę musiała to zbadać czytając po książkę McEwana.

3 komentarze:

  1. Tę książkę muszę przeczytać. Mam ją w swoich planach:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie jakoś na dzień dzisiejszy nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,Pokuty,, nie mogłam przebrnąć, pomimo tego,że twórczość McEwana lubię :)
    Tą książkę mam w biblioteczce, więc mam nadzieję, że odnajdę się w jej klimacie :)

    OdpowiedzUsuń