poniedziałek, 27 czerwca 2011

"Dziewczyna, która pływała z delfinami" S. Berman

   Tym razem moje czytelnicze podróże przeniosły mnie do Meksyku, gdzie miałam okazję poznać Karen. Jest to bardzo wyjątkowa kobieta, a jeszcze bardziej wyjątkowy jest sposób, w jaki patrzy na otaczający ją świat. Karen jest autystyczna, ta choroba nie stanowi dla niej jednak ograniczenia ale ją ubogaca. Dzieląc się z czytelnikami swoimi obserwacjami, pozwala im zajrzeć w głąb swojej duszy. Pokazuje, że na świat można patrzeć inaczej, prościej, bezkompromisowo. Obok takiej bohaterki trudno jest przejść obojętnie.
"...to duża różnica między mną a ciotką - ona uważa, że słowa to rzeczy, które istnieją. Ja natomiast wiem, że to tylko zlepki dźwięków, bo rzeczy, które istnieją, nie potrzebują słów, żeby istnieć."
   Losy bohaterki są wprawdzie mało prawdopodobne, ale nie miało to dużego wpływu na mój odbiór książki. Czytałam ją z ciągłym uśmiechem na twarzy, na co dziwnie reagowali otaczający mnie ludzie. Z Karen nie da się nudzić. W tym właśnie książka przypomina historię Forresta. To skojarzenie, z którym nie wszyscy się zgadzają, mi wydaje się bardzo trafne. Myślę, że Karen i Forrest mogliby być dobrymi przyjaciółmi.
   Jeśli macie ochotę polecam nurkowanie z Karen w meksykańskich morzach wśród ławic tuńczyków i obserwowanie z tej perspektywy świata. Może się to okazać naprawdę ciekawym doświadczeniem. Dla mnie było.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak:

10 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i rzeczywiście przyjemna i ciekawa lektura:)). pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że zdobędę tę książkę niedługo i zabiorę ze sobą nad morze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzi za mną ta książka, oj chodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam olbrzymi sentyment do Meksyku, więc pewnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją w niedalekich planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już pisałam na którymś blogu w przypadku recenzji powyższej książki, że ogromnie nie lubię reklam kosztem czegoś, co już było, sprawdziło się- i to jak się sprawdziło! Bo mowa o "Forreście Gumpie". Nie dość, że zapożyczenie treści, to dodatkowo bezwstydna kopia okładki. Niestety jakkolwiek dobra byłaby fabuła, takie rzeczy z miejsca mnie odstraszają...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam już jakiś czas temu i mogę powiedzieć, że mi się podobała. Niestety nie czytałam Forresta więc nie mam porównania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się podobała:) Przede wszystkim bardzo ciekawy temat i interesująco przedstawiony

    OdpowiedzUsuń
  9. Meksyk to fascynujące i egzotyczne państwo, chętnie przeczytam książkę, któej akcja toczy się w tym miejscu. Ponadto jak dotąd natykałam sie na jedynie pozytywne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialna książka. Polecam ja:)

    OdpowiedzUsuń