poniedziałek, 11 kwietnia 2011

"Stulecie chirurgów" i ""Triumf chirurgów" J. Thorwald

"Stulecie" przeczytałam już jakiś czas temu, ale z recenzją doczekałam do dziś, ponieważ obie książki stanowią pewną całość i tak chciałabym o nich napisać. Łączy je osoba narratora, którym jest dziadek autora oraz temat - rozwój chirurgii od przełomowego odkrycia, które umożliwiło postęp - narkozy. O kolejnych dokonaniach opowiada nam dr Hartmann, który dzięki odziedziczonej fortunie może pozwolić sobie na podróżowanie po świecie i śledzenie najnowszych zdobyczy tej nauki. Zostawił on po sobie ogromną bibliotekę i wiele notatek, na podstawie których Thorwald napisał obydwie książki.
Temat na pierwszy rzut oka zupełnie mi obcy, ale okazało się, że bardzo przypadł mi do gustu i trudno było mi oderwać się od czytania - raz nawet przejechałam przystanek, na którym powinnam była wysiąść :) Ogromna wiedza, jaka zawarta jest w tej książce, podała została czytelnikowi w taki sposób, że nawet laik taki jak ja jest w stanie ją przyswoić i dzięki temu wiele się nauczyć. Okazuje się, że operacje i zabiegi, które dziś są dla nas proste i oczywiste, nie od zawsze takie były,a historie, jakie wydarzyły się na drodze rozwoju chirurgii mogłyby posłużyć jako niejeden przeciekawy scenariusz filmowy. Thorwald opisując przebieg niektórych operacji pokazuje, że chirurdzy sprzed 150 lat tylko w małym stopniu przypominają tych współczesnych, a w większym (w moim odbiorze) - rzeźników. Wszechobecny bród, brak znieczulenia, nieznajomość przyczyn powstawania wielu chorób, uprzedzenia - to tylko niektóre z przeszkód, jakie pokonać musieli najodważniejsi i najambitniejsi próbując szukać nowych wyjść z sytuacji "bez wyjścia", próbując leczyć to, co nieuleczalne. Swoją drogą na kartach tych książek poznajemy cały wachlarz przeróżnych naukowców, którzy okazują się być nikim innym, tylko zwykłymi ludźmi powodowanymi przez emocje i często nie potrafiącymi przyznać się do błędów. A często zdarzało i tak, że celem nie było dobro innych, tylko pieniądze i sława.
Książki Thorwalda oferują nie tylko podróż w czasie, ale również podróż w głąb ludzkiego organizmu i w głąb umysłów niesamowitych wynalazców, a podróże te okazały się dla mnie bardzo pouczające i wciągające, dlatego obydwie książki oceniam bardzo wysoko i polecam osobom, które czytając lubią też trochę się douczyć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz