Bardzo dużo dało mi to doświadczenie. Reportaż poznawałam jako dziecko czytając o podróżach Arkadego Fiedlera, później przyszła fascynacja Kapuścińskim, dzięki której coraz częściej wybierałam literaturę faktu. Robiłam to raczej wyrywkowo, podczytując nowości polecane w radio i na innych blogach. Antologia pokazała mi, jak szeroki wybór daje polski reportaż. Nakierowała mnie na kilka nazwisk i tematów, na które inaczej nie zwróciłabym uwagi. I chociaż beletrystyka nadal zajmuje pierwsze miejsce na mojej liście to nie jest ono już aż tak pewne.
Już będąc w trakcie czytania Antologii znacznie wzrosło moje zainteresowanie reportażem i coraz więcej ich pojawia się na moich półkach i czytniku. Wynotowanych mam kilka pozycji, które będę próbowała w najbliższym czasie zdobyć i przeczytać.
Od przeczytania pierwszego tomu minęło już kilka miesięcy, ale z drugim jestem na świeżo i dokładnie wiem, czego szukać :)

Całość ma bardzo konkretną formułę, która niesamowicie poszerza wiedzę o reportażu i autorach oraz zachęca do poszukiwania i czytania innych pozycji. Podsumowując - 100/XX to genialny sposób na propagowanie reportażu, nie tylko polskiego.
A Wam jak się czytało Antologię? Wygodnie z nią w łóżku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz