niedziela, 20 marca 2011

"1Q84" H. Murakami

Wow... O tej książce napisano już wiele świetnych recenzji, więc moja nie będzie pewnie niczym odkrywczym, mimo to, muszę podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Odłożyłam ją przed chwilą i w mojej głowie kłębi się mnóstwo przeróżnych myśli, które postaram się teraz poukładać.

Po pierwsze jestem pod wrażeniem kreatywności autora, który tworzy w kolejnych swoich książkach niesamowite światy, w których aż chciałoby się żyć. Tym razem mamy do czynienia z dwoma równoległymi "światami" - światem Aomame i światem Tengo. Ona jest wyrafinowaną morderczynią a on czekającym na sukces pisarzem. W trakcie czytania ich historie zaczynają się zazębiać - jak błyskawiczny zamek, tyle że mniej błyskawicznie. Autor konstruując opowieść jakby skąpił nam informacji - od czasu do czasu "podrzuca" nam kolejny kawałek układanki, a naszym zadaniem jest umieścić go w odpowiednim miejscu, tworząc swoje własne wyobrażenie tych światów. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że powieść toczy się na wielu płaszczyznach i w wielu wymiarach, a punktem odniesienia są... dwa księżyce.

 Kolejnych tajemnic nie powinnam chyba zdradzać :) Od kilku miesięcy żadna książka mnie tak nie pochłonęła, i nadal trzyma w zasięgu swojego uroku. Ciągle mam dziwne wrażenie, że historia Aomame i Tengo gdzieś się toczy, a mnie coś omija. Do tego przerwana została w takim momencie, że po prostu MUSZĘ mieć drugi tom i chociaż rzadko kupuję książki (pierwszy tom udało mi się szczęśliwym zbiegiem okoliczności wypożyczyć w Jagiellonce), to wkrótce pobiegnę do księgarni żeby ją mieć.

I jeszcze kilka moich ulubionych cytatów:
"- Jeżeli uda się pokochać choć jedną osobę, to życie ma sens. Nawet jeżeli nie można być z tym człowiekiem."

"- Ale wiesz - powiedziała Aomame - czy to w przypadku menu, czy mężczyzn, czy innych rzeczy, wydaje nam się tylko, że wybieramy, ale w rzeczywistości niczego nie wybieramy. Może to wszystko jest z góry ustalone, a my pewnie tylko udajemy, że wybieramy. Wolna wola to tylko złudzenie. Czasami tak myślę."

"Tengo wiedział, że czas może się posuwać przybierając różne kształty. Sam w sobie jest z natury równomierny, ale kiedy zostaje zużyty, zmienia się w coś nieregularnego. Niekiedy czas jest strasznie ciężki i długi, to znów lekki i krótki. Bywa, że to, co zaszło wcześniej, zamienia się miejscami z tym, co było później, a bywa nawet tak, że całkowicie znika. Zdarza się też, że czas, którego nie powinno być, zostaje dodany."
*Murakami, Haruki (2010): "1Q84" Tom 1, Warszawa: MUZA.
 

1 komentarz:

  1. Jeszcze przede mną, póki co po 1Q84 nie sięgam, żeby potem w razie czego nie umierać czekają na tom trzeci ;)

    OdpowiedzUsuń