
Najpierw przeczytałam kilka wykładów Kapuścińskiego zabranych w książce "Ten inny". Autor mówi w nich o swoim podejściu do drugiego człowieka, w którym wyraża się jego sposób patrzenia na świat. Szkoda, że nie mogłam go słuchać wygłaszającego te słowa.

Po przeczytaniu jej wiem nareszcie co stało się w Rwandzie w 1994. Te wydarzenia interesowały mnie odkąd obejrzałam film "Shooting dogs", ale nie do końca wiedziałam kto, kogo i dlaczego. Tochman wyjaśnia przyczyny konfliktu - podłoże historyczne i pokazuje kraj 15 lat po tragedii - jak żyją teraz ci ludzie, jak radzą sobie z przeszłością, czy w ogóle sobie radzą?
Książka pełna brutalnych obrazów, w której na pierwszym miejscu stoi Inny - tak, jak zaleca Kapuściński. Warto przeczytać, choć trzeba mieć mocne nerwy.
"Dzisiaj narysujemy śmierć" czytałam (a właściwie słuchałam) i byłam pod wrażeniem nie tylko opisanych wydarzeń, ale i samego stylu. Jednak pomimo tego, reportaż raczej nie wejdzie do grona moich ulubionych gatunków.
OdpowiedzUsuńReportaż nigdy nie należał do moich ulubionych gatunków, może czas to zmienić..
OdpowiedzUsuńZ reportażem dużo do czynienia nie miałam, jednak Kapuściński leży na półce mamy, może warto to zmienić?:)
OdpowiedzUsuńMnie się "Dzisiaj narysujemy śmierć" bardzo podobało. Zastanawiam się, na czym polega magia reportaży Tochmana - czy na takim doborze tematyki, czy na kunszcie literackim? Pewnie po części znaczenie ma i jedno i drugie. Wszystkie jego reportaże są poruszające.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Kapuścinskiego:) Dlatego polecam "Wojne futbolową" , "Imperium" i Lapidaria. A po Tochmana musze w końcu sięgnąć bo chodzi za mną ostatnio:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)