Korzystając z wolnego czasu sięgnęłam po nowość Wydawnictwa Znak Emotikon. Zupełnie nowa dla mnie twarz niemieckiej literatury, jakże inna od obowiązkowych lektur filologa – lekka książka na upalne dni, która pozwala cofnąć się do czasu, kiedy, jak główna bohaterka - Elisabeth, miało się kilkanaście lat.
Elli, jak lubi zdrabniać swoje imię, po raz kolejny w swoim życiu znalazła się w trudnej sytuacji. Rodzice nie licząc się z jej zdaniem przenieśli się, razem z nią, na wieś. Nowy dom, nowa szkoła, nowi znajomi – z tym wszystkim musi sobie poradzić sama. Podczas gdy rodzice z entuzjazmem wykańczają nowy dom, Elli nie może pogodzić się z tą zmianą. Nic dziwnego, że mieszkający w pobliżu Colin, który rycersko ratuje ją z kolejnych opłakanych sytuacji, zaczyna ją interesować. Aura tajemnicy, która go otacza, coraz bardziej ją fascynuje i pozwala oderwać się od niewesołej rzeczywistości. Jednak Colin nie jest zwyczajnym nastolatkiem i im bardziej odpycha od siebie Elli, tym bardziej ona do niego lgnie i szuka jego towarzystwa. Co się za tym kryje? Jakie będzie to lato dla Elli? Kim jest jej ukochany? Czy pisane jest im wspólne szczęście?
Schemat wydaje się znajomy? – Tak, ale nie do końca. Książka potrafi zaskoczyć i to nie raz. I właśnie to mi się w niej spodobało. Kiedy wydaje nam się, że wiemy, co stanie się dalej, sytuacja zmienia się o 180 stopni i nic nie jest już pewne. Dlatego czasami trudno się od niej oderwać. Duży plus, że nie ma tu zbyt wielu ckliwych scen, stosuje znaną konwencję – to fakt – ale umiejętnie wykorzystuje ją przy tym do swoich potrzeb. Język i styl nie są specjalnie wyszukane, ale tu nie o to chodziło. Autorka rysuje naprawdę piękne obrazy i potrafi pokazać emocje bohaterki tak, że chociaż trudno było mi się z nią identyfikować, to dało się ją zrozumieć. Do tego groźnie brzmiący tytuł i romantyczna okładka – czego chcieć więcej?
Jeśli lubicie tego powieści, gdzie granica między rzeczywistością a światem sennych marzeń zdaje się nie grać roli, sięgnijcie po nią, żeby zatopić się w tym świecie i spędzić nadchodzące lato z Elli i jej „pożeraczem snów”.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon.
Zdecydowanie lektura dla mnie:). I ta okładka... Świetna:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, co mnie cieszy, bo również mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że książka potrafi zaskoczyć.
Pozdrawiam!
Już wiele czytałam o tej książce i po takiej recenzji, mam wielką ochote, aby ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam na nią wielką ochotę ;)
OdpowiedzUsuńKtóra to już pozytywna opinia dotycząca tej książki? Zgubiłam rachubę. :)Kiedyś być może trafi w moje łapki. :)
OdpowiedzUsuńZabiorę ją ze sobą na plaże, wpasuję się w słońce ,wodę i piasek, nawet okładką :)
OdpowiedzUsuńksiążka faktycznie jest przyjemna, i na pewno nadaje się na plażę :)
OdpowiedzUsuńW samych superlatywach wszyscy piszą nt. tego utworu. Jak dla mnie sam pomysł jest oryginalny, okładka specyficzna ( w pozytywnym sensie) jak sen.
OdpowiedzUsuń