Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medycyna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medycyna. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 maja 2011

"Krew królów" J. Thorwald

   Po przeczytaniu "Stulecia..." i "Triumfu chirurgów" musiałam sięgnąć po następną książkę tego autora. Padło na krew królów, tym bardziej  że jest tak pięknie wydana.
   Tym razem autor wziął pod lupę jedną z najrzadszych chorób - hemofilię. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że choroba ta występowała w wielu znamienitych europejskich rodach i rozprzestrzeniła się za sprawą angielskiej królowej Wiktorii. Wielu jej potomków cierpiało z powodu tej dolegliwości a jej córki i wnuczki były nosicielkami, obciążając tym samym swoje dzieci.
   Bohaterami trzech pierwszych rozdziałów są chyba najbardziej znani hemofilicy: hiszpański książę Alfons, pruski książę Waldemar i carewicz Aleksander, natomiast czwarty rozdział poświęcono medycznym kwestiom związanym z tą chorobą. Opowieści są tym bardziej ciekawe, że czytając ma się świadomość ich autentyczności. Autor podczas pisania posługiwał się notatkami lekarzy oraz zapiskami pacjentów, a wszystkowiedzącego narratora zastąpił pierwszoosobowym, dzięki czemu zbliża nam losy bohaterów jeszcze bardziej.
   Całą książkę czytałam w dziwnym napięciu, ciekawa dalszych wydarzeń, mimo, że smutne zakończenia znałam już z lekcji historii. Szkoda, że nikt tak już nie pisze podręczników, na pewno byłoby łatwiej i przyjemniej się uczyć. Polecam!

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

"Stulecie chirurgów" i ""Triumf chirurgów" J. Thorwald

"Stulecie" przeczytałam już jakiś czas temu, ale z recenzją doczekałam do dziś, ponieważ obie książki stanowią pewną całość i tak chciałabym o nich napisać. Łączy je osoba narratora, którym jest dziadek autora oraz temat - rozwój chirurgii od przełomowego odkrycia, które umożliwiło postęp - narkozy. O kolejnych dokonaniach opowiada nam dr Hartmann, który dzięki odziedziczonej fortunie może pozwolić sobie na podróżowanie po świecie i śledzenie najnowszych zdobyczy tej nauki. Zostawił on po sobie ogromną bibliotekę i wiele notatek, na podstawie których Thorwald napisał obydwie książki.
Temat na pierwszy rzut oka zupełnie mi obcy, ale okazało się, że bardzo przypadł mi do gustu i trudno było mi oderwać się od czytania - raz nawet przejechałam przystanek, na którym powinnam była wysiąść :) Ogromna wiedza, jaka zawarta jest w tej książce, podała została czytelnikowi w taki sposób, że nawet laik taki jak ja jest w stanie ją przyswoić i dzięki temu wiele się nauczyć. Okazuje się, że operacje i zabiegi, które dziś są dla nas proste i oczywiste, nie od zawsze takie były,a historie, jakie wydarzyły się na drodze rozwoju chirurgii mogłyby posłużyć jako niejeden przeciekawy scenariusz filmowy. Thorwald opisując przebieg niektórych operacji pokazuje, że chirurdzy sprzed 150 lat tylko w małym stopniu przypominają tych współczesnych, a w większym (w moim odbiorze) - rzeźników. Wszechobecny bród, brak znieczulenia, nieznajomość przyczyn powstawania wielu chorób, uprzedzenia - to tylko niektóre z przeszkód, jakie pokonać musieli najodważniejsi i najambitniejsi próbując szukać nowych wyjść z sytuacji "bez wyjścia", próbując leczyć to, co nieuleczalne. Swoją drogą na kartach tych książek poznajemy cały wachlarz przeróżnych naukowców, którzy okazują się być nikim innym, tylko zwykłymi ludźmi powodowanymi przez emocje i często nie potrafiącymi przyznać się do błędów. A często zdarzało i tak, że celem nie było dobro innych, tylko pieniądze i sława.
Książki Thorwalda oferują nie tylko podróż w czasie, ale również podróż w głąb ludzkiego organizmu i w głąb umysłów niesamowitych wynalazców, a podróże te okazały się dla mnie bardzo pouczające i wciągające, dlatego obydwie książki oceniam bardzo wysoko i polecam osobom, które czytając lubią też trochę się douczyć.