„Pomyślałam, że to trochę śmieszne, nosić nazwisko Darcy i stać samotnie na przyjęciu, z dumną i nieprzystępną miną. To tak jakby nazywać się Heathcliff i spędzić cały wieczór w ogrodzie, krzycząc: 'Cathy' i waląc głową w drzewo.”- Helen Fielding (z książki Dziennik Bridget Jones)
Właśnie takiego humoru potrzeba mi na te pochmurne dni. Bridget już nie jeden raz udowodniła, że potrafi rozbawić mnie w każdej sytuacji. Tym razem na pewno nie będzie inaczej, zdążyłam przeczytać całe 22 strony - mam nadzieję, że nie chwalę jej na zapas. Przykro mi z powodu pana Darcy'ego, ponieważ w każdym wydaniu, czy u Austen, czy u Fielding, jest dla mnie chodzącym ideałem. Ale Bridget z facetem, nie byłaby sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz