Od "Drogi 66" Doroty Warakomskiej minęło już ładnych kilka miesięcy i zdążyłam się stęsknić za Ameryką. Wróciłam do niej dzięki "Wałkowaniu Ameryki". Tym razem oprowadza po niej korespondent radiowej Trójki Marek Wałkuski, dzieląc się z czytelnikiem swoją wiedzą i doświadczeniami, zarówno swoimi, jak i swojej rodziny. Nadaje to książce dodatkowego koloru.
Ameryka fascynuje mnie od dawna. A im więcej się o niej dowiaduję, tym bardziej przekonuję się, że rzeczywistość jest inna niż ta, pokazywana w amerykańskich filmach.
Kolorowa, pełna sprzeczności, o krótkiej, ale bogatej w wydarzenia historii, fascynująca, przyciągająca od dawna ludzi poszukujących przygód, z czasem jednak zamykająca się na inność.
"Wałkowanie Ameryki" do obowiązkowa pozycja dla osób próbujących zrozumieć jej fenomen.
Kolejnym fenomenem jest dla mnie w ostatnich dniach serial rozgrywający się w najważniejszym budynku w całych Stanach - na Kapitolu. Niekiedy trudno mi się oderwać od Franka Underwooda i jego dążeń na szczyt. Pewnie dalekie jest to od prawdy, nie zmienia to jednak faktu, że "House of cards" przyjemnie się ogląda i knuje razem z Frankiem.
Brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńWałkuskiego uwielbiam za jego rozmowy telefoniczne z Kubą Strzyczkowskim w piątkowe popołudnia w trójce. Książka kilka miesięcy przeleżała na nocnej szafce, ale właśnie zabieram się do lektury. Bardzo jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńWszystkie odcinki "House of cards" obejrzeliśmy dość szybko i z niecierpliwością czekamy na drugą serię. Frank Underwood to moim zdaniem arogancki, egoistyczny dupek, który realizuje własne cele bez względu na koszty. Jeśli naprawdę tak wygląda polityka, to w sumie mamy przechlapane... :)
Pozdrawiam & miłej niedzieli
dokończyłam 2-gi sezon"House of cards" i skłaniam się do Twojego zdania na temat Underwooda. Mam nadzieję, że serial pokazuje politykę w sposób baardzo przerysowany :)
Usuńz pozdrowieniami