niedziela, 22 stycznia 2012

"Mroczny kontynent Afryka" W.Olszewski

   Afryka fascynowała mnie chyba od zawsze - to "zawsze" zaczęło się od przeczytania "W pustyni i w puszczy" Sienkiewicza. Później odwiedziłam ją razem z "Faraonem" Prusa, z reportażami Kapuścińskiego, z Tochmanem, a teraz z Olszewskim. Po drodze była jeszcze "Biała masajka", "Miłość lwicy" i piękny film "Wierny ogrodnik". Jaka jest Afryka - biedna, czarna, fascynująca kulturowo, zmienna, niebezpieczna... Każdy widzi w niej to, co chce widzieć. Olszewski pokazuje ją niezwykle realistycznie,  a przy tym również krytycznie. Jego opis afrykańskich realiów wydaje się być bardzo bliski rzeczywistości. Piszę "wydaje się", bo nie jestem w stanie tego do końca zweryfikować. Ale jedno jest pewne - autor nie boi się tu mówić, o problemach trudnych, które często zamiatane są pod dywan, albo zgrabnie omijane.
   "Mroczny kontynent" to dziwne połączenie przewodnika turystycznego, pełnego praktycznych porad o tym, gdzie jeść, nocować, jak załatwiać formalności z powieścią historyczną, w wyczerpujący, często zabawny, sposób opisującą historię poszczególnych krajów z uwzględnieniem niechlubnej historii wyzysku Afryki przez Europejczyków. Autorowi zdarza się w prawdzie w dziwny sposób zmieniać temat, skacząc z jednego na drugi, co trochę mi przy czytaniu przeszkadzało. Mimo to dla mnie "Mroczny kontynent" to przebogata skarbnica wiedzy o Afryce, którą serdecznie polecam.


niedziela, 8 stycznia 2012

"Jane Eyre" Charlotte Bronte

   Co było najpierw: książka czy film? Dla mnie odpowiedź na to pytanie jest jedna: książka. Kiedy usłyszałam o ekranizacji tej powieści, jako fanka filmów kostiumowych i powieści Jane Austen, nie mogłam odmówić sobie przyjemności przeczytania jej. Trochę mi to zajęło, ponieważ w międzyczasie mnóstwo się działo, ale dzięki temu powolnemu czytaniu "Jane Eyre" uprzyjemniła mi wiele wieczorów. Razem z nią spacerowałam po pięknych ogrodach Thornfield Hall, włóczyłam się po opustoszałych wrzosowiskach i przeżywałam jej wzloty i upadki. Lubię zwiedzać te stare angielskie zamki, dwory i domostwa, słuchać jak w kominkach wesoło pali się ogień i bujać się na bujanych fotelach. Trudno powiedzieć co właściwie podoba mi się w takich powieściach, urzeka mnie ich klimat, i to, że zawsze kończą się dobrze.
  Chyba wrócę też do "Wichrowych wzgórz" Emily Bronte i wreszcie przeczytam je ze zrozumieniem, co nigdy mi się dotąd nie udało.
  Bardzo ciekawa jestem też najnowszej ekranizacji "Jane Eyre" i na pewno podzielę się tu wrażeniami po obejrzeniu jej.

Noworocznie


Bardzo dawno mnie tu nie było. Chyba za dużo nałożyłam na siebie obowiązków, ponieważ poza nimi mało czasu udaje mi się wykraść na książki. A jeśli już go znajduję to raczej na czytanie niż na pisanie tutaj.Chętniej sięgam też po tzw. lżejsze tytuły, przy których odpoczywam. A szkoda...
"Traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego zajął mi sporo czasu i kosztował wiele wysiłku.Ale było warto. Myśliwski po raz kolejny mnie nie zwiódł. Przysporzył przy tym wielu tematów do rozmyślań.Narrator opowiadając o swoim bogatym w wydarzenia życiu porusza wiele kwestii leżących u podstaw naszego istnienia. Snując swoją opowieść, pokazuje jak bystre jest jego oko i jak wiele można zaobserwować po prostu przystając na chwilę i rozglądając się dookoła.
"Póki rekin śpi" to kolejna powieść o różnorodności ludzkich charakterów. Czytało się ją szybko i lekko, ale szczerze mówiąc niewiele mi z niej pozostało. Swoją drogą, próbowaliście pisać kiedyś o wrażeniach z książki, którą przeczytaliście przed kilkoma tygodniami? Dla mnie taka próba czasu okazała się najlepszym sprawdzianem. Wrażanie jakie wywarł na mnie "Traktat..." okazało się być o wiele bardziej trwałe. "Póki rekin..." oceniałam na świeżo dosyć pozytywnie, jednak teraz nie jestem nawet w stanie powiedzieć, dlaczego. Ciekawe jak wyglądałyby opinie o książkach przeczytanych dawno temu, czym różniły by się od tych napisanych na bieżąco?
Oby w Nowym Roku zdarzyło mi się więcej książek, które pamiętać będę długo, i które pozytywnie na mnie wpłyną. Życzę tego nie tylko sobie, ale również Wam.