środa, 10 sierpnia 2011

"Strażnik marzeń" M. Surmacz

   Kolejne tego lata spotkanie z "Włóczykijką" i polskimi autorami. Tym razem dostałam do przeczytania debiutancką książkę Mariusza Surmacza "Strażnik czasu". Głównym bohaterem jest Max, który z miłości zostawia swoją ukochaną i wyrusza  na swoim motorze w drogę szukając ukojenia. Po drodze dzieje się wiele, Max spotyka wiele ciekawych osób, poznaje historie ich życia. Szuka zapomnienia w alkoholu, przygodnym seksie, szybkiej jeździe. Mimo to, obraz ukochanej jest z nim wszędzie, cokolwiek by nie zrobił, zawsze ma przed oczami jej twarz, co skłania go do wspomnień i marzeń.
   Jest to naprawdę ciekawa historia, jednak sposób jej przedstawienia nie do końca do mnie przemawiał. Intrygowało mnie, jak mężczyzna będzie pisał o miłości, rozstaniu czy seksie. Niestety już po kilku stronach czułam rozczarowanie. Tkliwy sposób mówienia o uczuciach, sztywny, nienaturalny język i nieprawdopodobne zbieg okoliczności - spodziewałam się czegoś więcej. Szkoda. W zupełności zgadzam się z opiniami, w których "Strażnika..." porównuje się do tanich romansów - ja oceniłam tę książkę na podobnym poziomie.
   Cieszę się, że ta książka już za mną i bardzo jestem ciekawa, co nowego przyniesie mi "Włóczykijka".

1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie dopatrzyłaś się tam niczego poza słowami i zdaniami. Trudno. Można to tłumaczyć na wiele sposobów. Podobnie jak to, że nawet tytuł książki "ustawiłaś" po swojemu, a to nie mebel przecież. Poziom recenzji jednak "zyskał" dzięki temu znacznie.

    OdpowiedzUsuń